Największa gospodarka Europy jest od 5 lat w stagnacji. Dawne flagowe branże
Niemiec - motoryzacja i produkcja maszyn, tracą konkurencyjność. Coraz więcej
tamtejszych firm współpracujących z polskimi przedsiębiorstwami boryka się z
problemami finansowymi. W jaki sposób polskie firmy mogą uchronić się przed
skutkami upadłości zachodnich partnerów? Na to pytanie odpowiadają nasi eksperci -
Wojciech Langer i Maciej Langer z kancelarii Prawa Upadłościowego i
Restrukturyzacyjnego Grupa Sors z Opola.
IGS: Jakie problemy najczęściej zgłaszają polskie firmy działające na rynku
niemieckim?
Wojciech Langer: Polska gospodarka jest w znacznym stopniu powiązana z gospodarką
Niemiecką. Zjawisko to jest najmocniej obserwowalne w południowej i wschodniej części
naszego kraju. Polscy przedsiębiorcy traktują zachodnich sąsiadów jako głównych odbiorców
swoich towarów i usług. Ponadto wiele niemieckich firm posiada filie lub spółki powiązane
kapitałowo na terenie naszego kraju. Czy tego chcemy, czy nie, sytuacja gospodarcza w
Niemczech ma silne przełożenie na faktyczną sytuację polskich przedsiębiorców i
pracowników.
Są dwa najczęstsze problemy, z którymi zgłaszają się firmy poszukujące pomocy w związku
z trudną sytuacją w Niemczech. Pierwszy, to spadek wielkości zamówień, zleceń. Przez
problemy finansowe, rosnące ceny energii i ogólne koszty prowadzenia działalności Niemcy
zmniejszają zapotrzebowanie na towary i usługi oferowane przez Polskie firmy. Dotyczy to w
szczególności branży transportowej, budowlanej, automotive, a także wszelkich podmiotów
wysyłających ludzi do pracy.
Drugi zauważalny problem wynika z pojawiającej się niewypłacalności niemieckich
przedsiębiorstw. W konsekwencji czego, niektóre niemieckie firmy często płacą swoim
kontrahentom z opóźnieniem, a nawet nie płacą w ogóle. Dla polskich firm może to oznaczać
utratę płynności i dużą niepewność.
Polskie firmy kooperujące z niemieckimi muszą być bardziej ostrożne. Na co należy
zwrócić uwagę przy zawieraniu umów i kontraktów biznesowych, aby uniknąć
problemów np w przypadku utraty płynności niemieckiego partnera?
Aby zminimalizować ryzyko wystąpienia problemów z wykonaniem kontraktów należy działać
dwutorowo. Przede wszystkim, kluczowym czynnikiem jest analiza rzetelności kontrahenta
niemieckiego i odpowiednia konstrukcja umów, aby w dostatecznym stopniu chroniły one
interesy przedsiębiorcy. W przypadku dużych kontraktów warto skorzystać ze wsparcia
prawnika.
Kolejnym bardzo ważnym elementem jest odpowiednia budowa swojego własnego “systemu
ostrzegania”. Może to polegać na wyszczególnieniu parametrów lub czynników we własnym
przedsiębiorstwie, które pozwolą szybko zdefiniować, kiedy sytuacja w niebezpieczny
sposób wpływa na jego kondycję. Przykładowo, czasem pewne opóźnienie w płatności przez
kontrahenta lub dokonanie mniejszego zamówienia może nie wpływać negatywnie na
sytuację finansową naszego przedsiębiorstwa, jednak po przekroczeniu pewnego progu
może mieć już znaczące przełożenie. Jeżeli przedsiębiorca nie ma zdefiniowanego tego, po
jakim czasie kredyt kupiecki jakiego udziela kontrahentowi zaczyna obciążać jego płynność,
może pogrążać firmę nawet o tym nie wiedząc. W takim wypadku zasadnym jest
przynajmniej konsultacja z księgowym, a najlepiej z licencjonowanym doradcą
restrukturyzacyjnym.
W jaki sposób polskie firmy mogą się zabezpieczyć przed ewentualną upadłością firm
niemieckich z siedzibą w Niemczech?
Zasadniczo nie ma możliwości uchronienia się przed ewentualną upadłością niemieckiej
firmy posiadającej główny ośrodek działalności na terenie Niemiec, jednak będąc aktywnym
wierzycielem, biorącym udział w postępowaniu, a nawet samemu je wszczynającym
(Niemieckie prawo dozwala złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości przez wierzyciela). W
takim wypadku polski przedsiębiorca ma możliwość maksymalizacji odzyskanej kwoty.
Rozsądnym jednak wydaje się w tym wypadku skorzystanie z usług licencjonowanego
doradcy restrukturyzacyjnego biegłego w postępowaniach transgranicznych. Z uwagi na
specyfikę i zawiłość tych postępowań pomoc zwykłego prawnika może okazać się
niewystarczająca.
Czy w podobny sposób można się zabezpieczyć, gdy polskie firmy współpracują z
polskimi oddziałami firm mających główne siedziby w Niemczech lub polskich spółek
córek firm niemieckich?
Podobnie rzecz się ma w przypadku firm niemieckich, które posiadają swoje filie, oddziały
lub podmioty powiązane na terenie Polski. W pewnych wypadkach katalog dostępnych
rozwiązań rozszerza się jeszcze o możliwość wszczęcia wtórnego postępowania
upadłościowego.
Jak mogą wyglądać postępowania upadłościowe?
Maciej Langer: Postępowania upadłościowe będą się nieco różnić w zależności od kraju, w
którym są prowadzone, charakteru majątku upadłego przedsiębiorstwa, czy jest on
obciążony zabezpieczeniami, czy nie i wielu innych czynników. Niezależnie od tego mają
jednak swoje stałe elementy. Z perspektywy wierzyciela – podmiotu, któremu upadła firma
jest winna pieniądze najważniejsze jest terminowe zgłoszenie odpowiedniemu organowi
swojej wierzytelności, w przeciwnym wypadku wierzyciel może trwale pozbawić się
możliwości odzyskania pieniędzy.
Jak uniknąć kosztownych postępowań transgranicznych?
Aby ograniczyć koszty związane z upadłością niemieckiego kontrahenta, warto w pierwszej
kolejności przeanalizować możliwość wszczęcia wtórnego postępowania upadłościowego w
Polsce. Może to pozwolić na dochodzenie roszczeń w lokalnym systemie prawnym, bez
konieczności uczestnictwa w złożonym i kosztownym procesie w Niemczech.
Jak skorzystać z możliwości wszczęcia wspomnianego wtórnego postępowania
upadłościowego na podstawie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady
(UE)?
W Polsce, o wszczęcie wtórnego postępowania upadłościowego mogą wystąpić zarządca w
głównym postępowaniu upadłościowym (np. syndyk zagraniczny) lub podmioty, które
zgodnie z polskim prawem mają prawo do zgłoszenia wniosku o upadłość – czyli m.in.
wierzyciele. Postępowanie to może być wszczęte, gdy niemiecki dłużnik prowadzi w Polsce
działalność gospodarczą lub posiada tu aktywa. Nie bada się ponownie niewypłacalności
dłużnika, a postępowanie obejmuje jedynie majątek znajdujący się na terytorium Polski i
toczy się według polskich przepisów. Wierzyciele powinni rozważyć tę opcję, jeśli chcą
uniknąć konieczności dochodzenia roszczeń w Niemczech i uzyskać większą kontrolę nad
procesem podziału majątku.
Dziękujemy z rozmowę.
ul. Wrocławska 133
45-837 Opole
NIP 756 10 31 378
(budynek Centrum Biznesu)
Strona www stworzona przez NAST